Tak zdarza się, że dzikie zwierzęta próbują wchodzić nam do domu, przekraczać pewną granicę. Jest to dosyć charakterystyczne w ich zachowaniu i nie należy się temu dziwić. Nie jest to jak wiemy typowe jedynie dla afrykańskiehgo buszu. Chociaż specyfiką naszego życia tutaj, w rezerwacie przyrody, jest duża liczba dzikich zwierząt wokoło.

Siedzimy na plaży i fotografujemy krążące wokół niedźwiedzie. Ten akurat właśnie obudził się z zimowego snu… Szukał pożywienia na plaży i znalazł małże. Omułki (blue mussels) są doskonałą przekąską białkową i mają tę zaletę, że łatwo je złapać.

Nie jest to również nasze jedyne życiowe doświadczenie w kontakcie z dzikimi zwierzętami. W Kanadzie czy na Alasce wielokrotnie mieliśmy styczność m.in z niedźwiedziami. Wiele się wtedy nauczyliśmy o ich naturze, o tym dlaczego dzikie zwierzęta najczęściej ignorują ludzi. Kiedy wchodzą w konflikty z nami. O tym, że nie lubią być np. zaskakiwane. Wspominaliśmy o tym na naszym profilu na Facebooku: https://bit.ly/3xaXRbR Kiedyś więcej o tym opowiemy.

Na tytułowym filmie guziec skorzystał z otwartych drzwi tarasowych i chwili naszej nieuwagi, po czym wszedł nam do domu i schował się pod łóżkiem…

…a potem się pod nim zesikał. Zdecydowanie nie jest to prowokacyjny początek artykułu, mający skłonić do czytania. Tak było. Chwila naszej nieuwagi, a młody guziec (taki nastolatek, jeżeli mogę jakoś jego wiek zobrazować), dostał się na taras, po czym migiem pobiegł pod nasze łóżko w sypialni. Sprawdził też łazienkę😉 … No i co wtedy?

Zapytacie, no i co zrobiliście?

Nie chcę opowiadać mrocznych historii o dzikich bestiach. Zwyczajnie w takim miejscu jak rezerwat, gdzie człowiek żyje blisko dzikich zwierząt, zdarza się, że któreś z nich przez chwilę nieuwagi, znajdzie się w naszym salonie. Staraliśmy się go jak najszybciej wywabić spod łóżka, przy pomocy ścieżki rozsypanej karmy. W końcu się udało. Problem jednak warto omówić, ponieważ w afrykańskim buszu takie sytuacje się zdarzają przez np. niedomknięte drzwi. Bywa, że warany zamieszkują w dachach(zawsze znajdą tam sobie interesującą jamkę…) Czasami wpełźnie jakiś wąż. Oczywiście nie oznacza to, że należy pakować walizki i uciekać w popłochu. Mieliśmy kiedyś warana, który zrobił sobie jamę w dachu na piętrze naszego domu. Uszczelniliśmy dach i jaszczur się wyprowadził. Zresztą teraz mieszka w zaroślach pod domem i czasami spaceruje nam po tarasie…

Co jest istotne w tej sytuacji? Otóż guziec miał zablokowaną drogę ucieczki. Wybrał małą sypialnię znajdującą się w końcu domu… Stąd proces wywabienia go z pokoju był skomplikowany. Istota polega więc na pozostawieniu mu otwartej ścieżki…

Czy to jest niebezpieczna sytuacja?

Tak jest to niebezpieczne, ponieważ guźce potrafią zaatakować. Zawsze powtarzamy, że to nie są żarty. Zwykle nabijamy się publikując zabawne filmy z ich udziałem, ale zawsze, ale to zawsze zachowujemy ostrożność. Guźce mają niezwykle ostre niczym noże dolne kły. Paradoksalnie to nie te górne zawinięte kły stanowią główną broń zwierzęcia. Najgorsze jest to czego nie widzimy, czyli dolne, krótkie kły, które ostrzone są o górne przy każdym ruchu pyska. Film, który kiedyś opublikowaliśmy nieźle to chyba obrazuje: https://web.facebook.com/zyciejakwafryce/videos/300780204558595/

Dzikie zwierzęta pod naszym domem w afrykańskim buszu. Na zdjęciu widoczne są górne zawinięte kły guźca. To nie one jednak stanowią główną broń zwierzęcia. Dolne niewidoczne kły ostrzone o górne to jego prawdziwa broń.
Górne, zawinięte kły zwierzęcia. To nie one jednak stanowią główną broń. Dolne niewidoczne kły ostrzone o górne przy każdym ruchu pyska są ostre jak noże.

W jaki sposób zachować ostrożność?

Po pierwsze nasze tarasy powstały aby osłonić nas od buszu. Korzyść jest obopólna, bo my czujemy się dzięki nim komfortowo osłonięci. Gdy podchodzi do nas zwierzę. Zawsze mamy możliwość wycofania się.

Po drugie zwierzęta również mają poczucie bezpieczeństwa. Są na swoim terenie. Podzieliliśmy obszar na nasz i wasz, ludzki i zwierzęcy.

Barierki widoczne na zdjęciu służą ochronie. Gdy dzikie zwierzęta podchodzą pod nasz dom, zwyczajnie dzięki nim jest bezpiecznie. Zachowujesz dystans.
Jeden z tarasów naszego domu. Zbudowany tak aby osłonić się przed zwierzętami.

Po trzecie, nie dotykamy zwierząt, nie głaszczemy ich. Tak wiem, że w Internecie jest mnóstwo filmów, które pokazują tzw. cudowną, pełną miłości więź pomiędzy człowiekiem, a dzikim zwierzęciem. Nikt nie jest w stanie przytulać się np. z dzikim kotem w jego naturalnym środowisku. Do takich sytuacji dochodzi w miejscach, które określamy jako sanktuaria, sierocińce itp. Są one stworzone dla zwierząt, które z jakiejś przyczyny nie żyją w ich naturalnym środowisku. Naprawdę już nie będę się rozpisywała o hodowlach, w których trzymane są od małego zwierzęta nauczone kontaktu z ludźmi i zachowują się jak nasze domowe pupile.

Po czwarte, nie blokować drogi ucieczki. Pozwolić zwierzęciu odejść, samemu się cofnąć.

Ktoś powie, że to przecież oczywiste… Najwyraźniej nie jest takie oczywiste, skoro ludzie nadal ulegają wypadkom w kontakcie ze zwierzetami, bo nie wiedzą jak się zachować.

Dzikie zwierzęta pod naszym domem w afrykańskim buszu.
Możemy bezpiecznie siedzieć na tarasie, gdy dzikie zwierzęta podchodzą pod nasz dom. Jesteśmy osłonięci np. od zebr, które notorycznie się kopią i gryzą.

No ale tak generalnie dlaczego zdarza się, że dzikie zwierzęta przekraczają granicę?

Zdarza się, że przekraczają granicę i jest to typowe w zachowaniu dzikich zwierząt. Pytanie co jest granicą dla nich, a co dla nas? To akurat dość filozoficzne pytanie, ale istotą jest postrzeganie. Zwierzęta próbują sprawdzić ile im wolno, co są w stanie uzyskać? Jak dalece jest to nasz teren? Chcą zdobyć nowe terytorium… Zdarzają się oczywiście sytuacje, gdy potrzebujemy pomocy. Gdy pojawi się wąż, zawsze dzwonimy do naszego lokalnego „łapacza węży”. Juan je wyciąga z miejsc, w których się zagnieździły, a potem relokuje z dala od domów. Kiedyś mieliśmy kobrę plujkę w łazience. Nasz lokalny Snake catcher ma bardzo krótki czas dojazdu, bo mieszka na terenie rezerwatu, także zjawia się w ciągu kilku minut.

Jak to było kiedyś? Jak ludzie sobie radzili?

No właśnie… Ludzie przecież żyli blisko zwierząt i musieli jakoś na tym wspólnym terenie funkcjonować. Przy okazji artykułów o lwach, o ich zachowaniach, wspominaliśmy o tym jak buszmeni radzili sobie ze stadami, które próbowały przegonić ich z terytorium. Dla ciekawskich seria 3 artykułów: https://zyciejakwafryce.pl/category/zwierzeta/lwy/

Informację znajdziecie również w zakładce : https://zyciejakwafryce.pl/afryka-historia/

Inna kwestia, że internetowa rzeczywistość podpowiada nam zwykle skrajne rozwiązania. Czyli albo widzimy filmy z rozjuszonymi, goniącymi nas zwierzętami, albo filmy, w których ktoś tuli się z lwem. Jedna i druga sytuacja ma swoje źródło… gdzieś. Lew chce się przytulić, bo ktoś go nauczył takiego zachowania. Zwierzęta potrafią zaatakować, gdy jakiś czynnik je sprowokuje. Dobrym przykładem są niezwykle wrażliwe słonie. Bardzo szybko widać po nich niepokój, gdy nieopatrznie zbliżasz się do stada. Zawsze bacznie obserwują co się dzieje.

Co oznacza, że zwierzę jest niebezpieczne, albo należy do grupy niebezpiecznych? Niebezpiecznymi określana jest grupa zwierząt albo szczególnie dużych rozmiarowo albo drapieżników tj. dzikie koty, krokodyle, hipopotamy itp., albo tych „jadowitych”, które są w stanie nas szczególnie zranić.

To jest termin, który ludzie sobie zgenerowali również poniekąd, aby pokazywać COŚ ekscytującego… „Patrzcie agresywny nosorożec tratuje turystów!” brzmią nagłówki. Zabieg jak wiadomo służy temu aby ściągnąć naszą uwagę prowokującycmi tytułami. Słowo niebezpieczny stosowane jest tutaj, nie po to aby pokazać gdzie leży sedno niebezpieczeństwa, czy wskazać na jego rzeczywiste źródło, przeanalizować dokładnie co się wydarzyło i w jaki sposób uniknąć takich zdarzeń w przyszłości. Bo trzeba sobie powiedzieć jedno, busz to nie zabawa, zdarzają się sytuacje, w których np. zaskoczone zwierzę zaatakuje. Mimo to prezentowane z takich sytuacji materiały filmowe powinny służyć jakiejś edukacji, a nie być jedynie filmami akcji…

Tak… mimo wszystko uważaj na biegające po drogach hipopotamy…😉

Żyjąc w miejscu, w którym dzikie zwierzęta chodzą nam pod domem, musisz zrozumieć, że samo nadepnięcie na kolec akacji jest niebezpieczne i może przyspożyć Ci wiele kłopotów.

Nie chcecie mieć tego w stopie…

Codziennie obserwujemy kopiące i gryzące się między sobą zebry i nie chcemy znaleźć się między nimi. Małe antylopy z krótkimi rogami, potrafią bardzo zranić, ponieważ krótkie poroże ma lepszą możliwość manewru. W buszu musisz nauczyć się zauważać to, co z pozoru nie jest oczywiste.

Życie w buszu to nie film.

Zapominamy często gdzie możemy znaleźć się w niebezpieczeństwie… Oczekujemy, że to napewno coś wielkiego nas zaatakuje, a tu pamiętać trzeba na każdym kroku o wielu czynnikach chociażby o stosowaniu repelientów na moskity i groźbie malarii.

Po więcej zapraszamy do oglądania naszej strony: https://zyciejakwafryce.pl/ oraz obserwowania nas na Facebooku: https://www.facebook.com/zyciejakwafryce/