Remont rozpoczęliśmy w 2019r. W chwilę później przyszedł Covid i pokrzyżował nieco nasze plany.

Dom był mały. Jedna sypialnia z łazienką na dole i kuchnia. Na półpiętrze zamieszkał waran, bo dom stał opuszczony od dłuższego czasu.

Zastanawialiśmy się czy lepszym rozwiązaniem nie będzie kupienie większej i zadbanej nieruchomości, ale powstał problem rozmiaru. Domy w RPA są ogromne. 5 sypialni to norma. Zadaliśmy sobie więc pytanie jak będziemy taki duży dom utrzymywać. Przecież ktoś musi go sprzątać, naprawiać, a nas nie będzie tu cały czas na miejscu. Na co dzień mieszkamy w Anglii.
To co musisz wiedzieć to fakt, że jak sam sobie o swoje nie zadbasz, to nikt za Ciebie tego nie zrobi…
Możesz oczywiście zapłacić firmie sprzątającej, co też zrobiliśmy w czasie gdy szalała pandemia. Firma przyszła i sprzątała tylko na środku. W efekcie w domu zamieszkały myszy i szczury. Zniszczyły już postawione przez nas pierwsze meble, poprzegryzały kable w sprzęcie AGD. Wszystko po 2 latach z Covid było do wyrzucenia.
Podjęliśmy wtedy decyzję, że najważniejsza jest lokalizacja, a nasza mała chata w sercu afrykańskiego buszu była w miejscu wyjątkowym. Z dala od drogi, widok rozpościerał się na płaszczyznę, po której każdego dnia przechadzają się żyrafy i stada antylop. Dom otaczały również piękne, stare drzewa maruli…
No tak ale dom trzeba było wyremontować, dobudować do niego tarasy. Czekał nas ogrom pracy. Tarasy są niezbędne, bo w gorącym klimacie jest to miejsce gdzie głównie spędzasz czas. Popularnym rozwiązaniem jest również posiadanie na nich zewnętrznej kuchni. Dodatkowo w buszu musisz liczyć się z tym, że dzikie zwierzęta będą próbowały do Twojego domu również wejść. I to zupełnie normalne, ponieważ na tym polega zwierzęcy OPORTUNIZM. Zawsze bedą dążyły aby w łatwiejszy sposób zdobyć pożywienie, oszczędzając przy tym jak najwięcej energii.
Zaczęliśmy od początku. Czyli od wyremontowania starej części domu. Przygotowaliśmy pierwszą sypialnię, łazienkę i kuchnię tak aby móc na miejscu mieszkać i kontynuować pracę.


Rozpoczynając remont, a potem budowę tarasów i drugiej części mieszkaliśmy tak:


Potem przyszedł Covid i część pracy zepsuł, a część opóźnił… Musisz wiedzieć, że to powiedzenie, że w Afryce wszystko odbywa się wolniej nie jest zabiegiem obraźliwym. Zrozum problem. Tutaj ludzie nie mają umiejętności jak tą pracę wykonywać. Nikomu nie zależy żeby ich nauczyć. Nie mają narzędzi. Liczy się ich siła fizyczna, bo wszystko co robią, robią własnymi rękami. Zaczynacie pracować wspólnie i jest to również proces edukacji dla nich. Musisz ich nauczyć jak wykonać daną czynność. Dlatego m.in. nasz remont tak długo trwał. Pracowaliśmy razem całymi dniami z ekipą. Do tego dochodzą jeszcze przerwy w dostawie prądu i proces również potrafią wydłużyć…
Potem w czasie pandemii zadomowiły się u nas myszy i szczury i… „zjadły” dosłownie sypialnię na piętrze. Musieliśmy zacząć od początku…
Nauczyło to nas kilku prawd buszowych… Po pierwsze wszystko należy trzymać szczelnie zamknięte w metalowych pojemnikach, skrzyniach. Kupiliśmy metalowe wojskowe skrzynie, które zostały przerobione np. na szafki kuchenne. Dzięki temu mamy w domu ciekawy wystrój wnętrz.
Plastikowe pojemniki na makaron czy mąkę nie wchodzą w grę, bo towarzystwo zwierzęce je wyczuje, znajdzie i zje…
Efekt końcowy wszystkich tych perypetii zachwyca. Zresztą opinie naszych gości na Airbnb również pokazują, że ludziom się podoba. Cieszy nas fakt, że zrobiliśmy coś fajnego. Remont długi i męczący, ale co tam… Dom uzupełniliśmy o wyposażenie, które umili pobyt u nas. Każdy z nas lubi wygodną wannę czy zmywarkę. Można spędzić urlop w otoczeniu dzikiej przyrody i z wygodami.
Tworzymy indywidualnie plany wyjazdów dla naszych gości.
Przyjęliśmy jedną zasadę, aby nasz ukochany dom służył gościom tak jak nam na co dzień. Serdecznie zapraszamy!
Więcej o nas i domu w buszu na: www.zyciejakwafryce.pl
Znajdziesz nas również w mediach społecznościowych:
Kluczowym aspektem pobytu u nas w Rezerwacie przyrody jest edukacja. Tłumaczymy zachowania dzikich zwierząt zarówno na żywo gościom w trakcie pobytu i zdarza nam się coś napisać. Zapraszamy. Tak piszemy i mówimy również o tym co niebezpieczne np. o wężach albo lwach, bo one również stanowią część ekosystemu.
- Mangusty są odporne na jad węża!Mangusty są odporne na jad węża. Do pewnego stopnia oczywiście, bo wszystko zależy od ilości ukąszeń, czy ilości wprowadzonej przez węża neurotoksyny. Jak to się dzieje? 📍Sekret manguściej odporności leży w mutacji receptorów acetylocholiny. To czyni je mniej wrażliwymi na toksyny przez uniemożliwienie wiązania jadu, pozwalając manguście przetrwanie ukąszeń, które byłyby śmiertelne dla innych zwierząt. 📍Dodatkowo… Dowiedz się więcej: Mangusty są odporne na jad węża!
- Królowa DeszczuKrólowa deszczu -Masalanabo Modjadji VII rządzi ponad milionem ludzi. Prowadzi takie samo odosobnione życie, jak jej poprzedniczka i odwiedzając jej rodzime okolice, niestety nie masz szans na jej spotkanie. Oto historia skąd się wziął kult Królowej Modjadji? Pierwsza z nich Maselekwane Modjadji I (zm. 1854), była księżniczką pochodzącą z Zimbabwe, która uciekła przed gniewem ojca po tym, jak zaszła… Dowiedz się więcej: Królowa Deszczu
- Węże i jaja📍Węże składają jaja i odchodzą. Nie opiekują się bombelkami. W sumie większość węży w Rpa tak robi i odchodzi (bardzo rozsądnie…) Wyjątek stanowią pytony południowoafrykańskie (Southern African Pythons) i Skaapsteker plamisty (Spotted Skaapsteker). Samice pytona składają 30–60 (ale w wyjątkowych przypadkach ponad 100) jaj, które są mniej więcej wielkości piłki tenisowej. Samica pozostaje z jajami przez cały okres inkubacji, a młode osiągają długość… Dowiedz się więcej: Węże i jaja
- Węże i ich rozwidlony język📍Węże używają języka do wychwytywania cząstek zapachowych w powietrzu. Następnie język wraca do jamy ustnej by je smakować. W ten sposób wąż sprawdza, czy w okolicy znajduje się pożywienie, woda, zagrażający mu drapieżnik lub potencjalny partner. Gdy język jest rozwidlony, wąż może określić kierunek, z którego pochodzi cząsteczka zapachu, co pozwala mu wyśledzić zapach. 📍Węże NIE gonią ludzi❗️ O Czarnych… Dowiedz się więcej: Węże i ich rozwidlony język
- Węże są jak pandy!📍Węże się nas boją i dlatego w kontakcie są takie nastroszone. Chcą sprawiać wrażenie groźnych przez rozłożenie kaptura, syczenie, uderzanie. Niektóre węże, takie jak kobry przylądkowe (Cape cobras) i Rinkhale, w przypadku zagrożenia wykonują pozorowaną szarżę. 📍NIE są głuche. Nie mają otworów na uszy, nie słyszą dobrze dźwięków unoszących się w powietrzu. Mają ucho wewnętrzne i mogą wychwytywać i przenosić niektóre wibracje… Dowiedz się więcej: Węże są jak pandy!